Nie wiem, jak Ty masz, dla mnie wyjazdy są zawsze źródłem nowych spostrzeżeń i refleksji. Bycie w ruchu, wyrwanie z codzienności działa na mnie ożywczo. Tak było i tym razem, gdy po dłuższej przerwie jechałam pociągiem do Zakopanego. Uwielbiam ten moment, gdy płaski dotąd krajobraz zaczyna się zmieniać i oswajać mnie z innością. Najpierw delikatnie faluje, potem coraz bardziej, aż wreszcie zachwyca wielowymiarową panoramą. Tak samo wraz z kolejnymi kilometrami zmienia się roślinność i architektura i łatwo można sobie wyobrazić, że ludzie żyją tu innym rytmem i mierzą się z innymi wyzwaniami. Te wszystkie stopniowo pojawiające się zmiany to widomy znak, jak bardzo oddalam się od domu i przybliżam do celu podróży.
Właśnie za to lubię podróże pociągiem i autokarem. Dają możliwość przyjrzenia się temu, co wokół się zmienia. I czas na oswojenie się z tym. Otwierają na to, co nowe, odmienne, zaciekawiają tym.
Dlatego ten styl podróżowania jest mi zdecydowanie bliższy niż podróże samolotem, gdy w krótkim czasie zostaje się przerzuconym z miejsca w miejsce. Patrzenie na zmieniający się krajobraz z góry, z oddali – albo i nie! – to zupełnie co innego. Wolę przemieszczać się wolniej, ale być bliżej krajobrazu, ludzi, domów. W pełni doświadczać każdego etapu podróży. Coś poczuć. Na coś się otworzyć. Nad czymś się zastanowić. Pozwolić, by zmieniający się krajobraz zmieniał również mnie, przynosząc nowe myśli, nowe emocje, nowe pytania i pragnienia. To wyjątkowa możliwość spotkania tej części siebie, której nie mamy szans usłyszeć w codzienności po brzegi wypełnionej obowiązkami.

 

I kiedy zmieniał się krajobraz za oknem, przypłynęła myśl, że dokładnie w takim samym rytmie lubię Was prowadzić przez zmiany. Bez pośpiechu. Bez gwałtownego wyrywania Was ze starego życia i wrzucania, niegotowych, w nowe. Z daniem sobie czasu na to, by przyjrzeć się wszystkiemu, co się po drodze zmienia. Bo tylko pełne doświadczanie każdego etapu zmiany pozwala zachować pewność, że zmienia się życie we właściwym kierunku i z właściwych powodów.
Dlatego staram się odkryć tempo zmian, które dla Ciebie jest optymalne i tak Cię poprowadzić. Zdarzają się osoby, które od początku są gotowe na podróż w tempie pociągu ekspresowego, są i takie, które potrzebują na początek tempa pociągu osobowego. Żeby oswoić się z myślą, że odważyły się wsiąść do pociągu i ruszyć w drogę ku zmianie. Każde tempo jest dobre, gdy jest zgodne z Tobą. Każde może się zmienić w trakcie podróży i często tak jest. Ci, którzy na początku chcą pędzić, na pewnym etapie chcą zwolnić i mieć czas na refleksję, a ci, którzy zaczęli bardzo spokojnie, w pewnym momencie zaskakują odwagą i gotowością do śmiałych zmian. Móc towarzyszyć Wam w tych wewnętrznych podróżach i zmianach jest dla mnie zawsze wielką radością i przywilejem.

Kończąc ten wakacyjny wpis, życzę Wam cudownych, inspirujących podróży :) Niech oderwą Was od codziennych obowiązków i przyniosą nowe, ożywcze myśli.