Według badań niezadowolenie z szefa to wciąż jedna z najczęstszych przyczyn zmiany pracy. Dlatego dziś zapraszam na chwilę refleksji osoby na stanowiskach kierowniczych lub do nich aspirujących. Sprawdź, jak swoim postępowaniem możesz wpływać na ludzi oraz przyczynić się do zmniejszenia lub zwiększenia rotacji w firmie.

 

Odejścia dobrych pracowników to dla firmy duża strata. Zrekrutowanie i wdrożenie nowych osób wymaga czasu i pieniędzy, a czy okażą się równie wartościowymi pracownikami, dopiero czas pokaże. W czasach coraz większej walki o talenty i ich zatrzymanie w organizacji, rola szefa staje się tym ważniejsza. Swoim podejściem do ludzi możesz sprawić, że będą chcieli związać się z firmą na dłużej lub będą szukali pierwszej okazji, by złożyć wypowiedzenie.

Pracując z dziesiątkami osób, słyszałam wiele opowieści o ich szefach – mężczyznach i kobietach – i o tym, w jaki sposób bezpośredni przełożeni wpłynęli na ich życie. Bo ten wpływ sięga dużo, dużo dalej niż tylko na sferę zawodową. Świetni szefowie, kompetentni i dmuchający innym w skrzydła, sprawiają, że ludziom chce się pracować i czasem nawet zostają w firmie dłużej niż planowali. Są pamiętani latami i stają się punktem odniesienia dla kolejnych przełożonych albo inspiracją do tworzenia własnego stylu zarządzania. Zdarza się, że byli podwładni wracają do swojego szefa po latach, w trudnych momentach zawodowych, prosić go o radę.

Destrukcyjni szefowie podcinają wiarę w siebie na całości. Zatruwają życie zawodowe i prywatne, pozbawiają życiowej energii i sprawiają, że ich ludzie zaczynają widzieć siebie w smutnym wykrzywionym zwierciadle. Problemy ze zdrowiem, załamanie nerwowe, depresja to najsmutniejszy finał, wymagający skorzystania z profesjonalnej pomocy. Często dopiero wielomiesięczna współpraca ze specjalistą pomaga im odzyskać wiarę w siebie i zbudować wiarygodny obraz swoich kompetencji.
Coś się jednak pomału zaczyna zmieniać. I co jakiś czas zostają upublicznieni mobberzy, nieraz o głośnych nazwiskach, którzy ponoszą konsekwencje swoich czynów. Oby to było dzwonkiem alarmowym dla tych, którzy się jeszcze nie zreflektowali.

Pytanie, jakie warto sobie zadać jako szef, to: jaki ślad chcesz odcisnąć w sercach swoich ludzi?

I czy wiesz, co Tobą kieruje w pracy?
To Twoja świadoma, przemyślana strategia, czy suma Twoich wcześniejszych doświadczeń? W tym odbijanie sobie lat, gdy to Ty nie byłeś/aś dobrze traktowany/a przez swojego szefa?

W ostatnich tygodniach spisywałam, co słyszałam o swoich szefach, od moich klientów pracujących w najróżniejszych branżach i typach firm. Na początek, jakiego typu szefowie podcinają skrzydła i rozczarowują, a w konsekwencji prowadzą do odejścia z firmy. Dzielę się tym, bo może komuś zapali się czerwone światełko w głowie. A kto miał podobnego szefa, może poczuje pewną ulgę, że nie tylko jego to spotkało.

 

Od takich szefów ludzie uciekają i odchodzą z firmy:
– podkopujący wiarę w siebie i zaufanie do swoich kompetencji, co prowadzi do całkowitego podkopania wiary w siebie i zachwiania realistyczną oceną swoich kompetencji
– żyjący wyłącznie pracą i wykańczający swoich ludzi wciąż rosnącą liczbą obowiązków
– nieustannie kontrolujący, mikrozarządzający
– złośliwy, wygłaszający niestosowne uwagi i rozdmuchujący drobne potknięcia do rozmiarów katastrofy
– rozczarowujący poziomem swoich kompetencji
– traktujący członków zespołu w nierówny sposób, dla wszystkich jest jasne, kto jest jego ulubieńcem, a kogo nie znosi
– chaotyczny w swojej pracy i wprowadzający chaos do pracy innych, np. poprzez ciągłe wrzutki uniemożliwiające wykonanie zaplanowanej pracy
– zakłóca czas urlopu pracownika, wysyłając do niego maile, pytania, uwagi
– oczekuje ciągłej dostępności i odbierania poczty i odpisywania na maile 24/7
– apodyktyczny, musi mieć zawsze rację – nie wysłuchuje merytorycznych argumentów podwładnych, że coś można inaczej i np. w ten sposób zaoszczędzić czas. Nie podaje swoich argumentów. Ucina wszelkie próby dyskusji
– zazdrośnie strzeże wszystkich ciekawych obowiązków tylko dla siebie, deleguje tylko nudne, rutynowe działania, uniemożliwiając rozwój pracownikom
– rzuca żądania i oczekiwania, nie dając zarazem żadnego wsparcia
– nieszanujący i niedoceniający swoich ludzi, ogranicza się wyłącznie do negatywnej informacji zwrotnej
– cichy administrator – izoluje się od swojego zespołu, nie zabiega o jego interesy i rozwój, chce mieć w pracy święty spokój, nie interesuje się swoimi ludźmi
– nadmiernie spoufala się z podwładnym, obciążając go np. opowieściami o swoich problemach prywatnych i wykorzystując tę sytuację do obarczania go coraz większą liczbą obowiązków
– nie komunikuje się jasno i wprost, zamiast tego manipuluje lub każe się domyślać, co należało zrobić
– niby wprowadza jakieś zasady w pracy, po czym sam/a ciągle je łamie, nie widząc w tym problemu
– nie wyciąga wniosków z dużej rotacji w swoim zespole, przyczyn upatruje wszędzie, tylko nie w sobiePrzeszliśmy przez dość ponure podsumowanie, to teraz coś bardziej optymistycznego – za co ludzie cenią i lubią swoich szefów i chcą dla nich pracować. Jeśli zastanawiasz się, co możesz zmienić w swoim podejściu do ludzi, by bardziej ich sobie zjednać i zaangażować w pracę, może znajdziesz tu dla siebie podpowiedzi.

 

Takich szefów ludzie kochają i zostają dzięki nim na długo w firmie:
– imponuje wiedzą i doświadczeniem, a przy tym wnosi dobrą energię do pracy
– umożliwia rozwój zawodowy swoim podwładnym. Nawet jeśli jest bardzo zadowolony ze współpracy z nim, nie zatrzymuje go, by mieć tylko dla siebie, tylko umożliwia mu awans lub znalezienie ciekawszego dla niego miejsca w strukturze organizacji
– jest zdyscyplinowany, spójny i wiarygodny: słowa idą w parze w czynami
– ma jasne zasady postępowania w pracy, otwarcie je komunikuje i ich przestrzega
– każdą trudną sytuację ocenia indywidualnie, upewniając się, że ma wszystkie informacje i rozumie motywacje zaangażowanych w nią osób, jest sprawiedliwy
– gdy sytuacja tego wymaga, potrafi bronić swojego zespołu albo postawić asertywnie granice
– ma realistyczny ogląd spraw
– wymagania zaczyna zawsze od siebie, a stawiając je innym, zapewnia odpowiednie wsparcie
– przyjaźnie nastawiony do podwładnych, traktuje ich z szacunkiem i chce ich poznać
– empatyczny
– jest otwarty na pomysły podwładnych, zachęca do ich zgłaszania
– chwali i docenia pracę zespołu, także w kontaktach ze swoimi przełożonymi i klientami
– dąży do poznania i zrozumienia potrzeb i motywacji swoich ludzi. Jest ich uważnym obserwatorem, szuka klucza do każdej osoby z zespołu, by jak najlepiej wykorzystać jej mocne strony
– dzieli się swoimi doświadczeniem, chętnie występuje w roli mentora, potrafi przyznać się do swoich błędów
– jest autorefleksyjny i pracuje nad sobą, z własnej inicjatywy potrafi poddać się ocenie swoich podwładnych, by dowiedzieć się, nad jakimi aspektami swojego zachowania powinien popracować
– dodaje wiary w siebie i zachęca podwładnych do podjęcia większych wyzwań
– umie zauważyć i zastopować nierealistyczne oczekiwania pracownika wobec siebie samego

 

Własne doświadczenia w roli szefa warto też poddawać co jakiś czas autorefleksji. W towarzystwie kogoś, kto pozwoli Ci spojrzeć na siebie z dystansem. Im większy masz wpływ na życie innych ludzi, tym więcej warto pracować nad sobą. Nie będę pisać o stawaniu się najlepszą wersją siebie, bo to sformułowanie stało się już nieznośne, ale chodzi o to, by wiedzieć, jakim szefem chcę być i po czym będę poznawać, że idę w dobrym kierunku albo z niego zbaczam.
Do wyboru jest dziś mentoring, coaching, psychoterapia – ta ostatnia przydaje się zwłaszcza, gdy ma się za sobą trudne przeżycia, które zostawiły poczucie krzywdy. Z własnego doświadczenia polecam też trening interpersonalny, który w niecodziennych warunkach pozwala się dużo dowiedzieć o tym, jak funkcjonujemy w grupie i jak widzą nas inni. Jak widać, jest z czego korzystać :)  Życzę Ci dobrych decyzji i satysfakcji z drogi, jaką już przeszłaś / przeszedłeś jako szef.