I już dłużej nie da się odganiać tej myśli jak natrętnej muchy – wakacje dobiegają końca. "O nie, i znowu ten młyn…", "Znowu będzie wszystko tak samo – nijako, bez sensu", "Jak ja to wytrzymam kolejny rok, już nie mam siły…". Czy to któraś z twoich myśli?

Pewne przygnębienie po powrocie z wakacji jest naturalne. Z trybu luzu i beztroski musimy się przestawić na tryb pracy i dyscypliny. Jeśli nasza praca nie sprawia nam bólu, wystarczy się do powrotu do pracy trochę przygotować. Nie pędzić do niej niemal z samolotu, tylko dać sobie dzień, dwa na rozpakowanie bagaży,poleniuchowanie i nacieszenie się wakacyjnymi wspomnieniami. Dobrze zrobi spotkanie z przyjaciółmi i zaplanowanie działań na najbliższy czas.

Co jednak robić, jeśli przygnębienie spowodowane powrotem do pracy się przeciąga? Nie lekceważyć go. Wyrwani z codzienności mieliśmy podczas wakacji możliwość przyjrzenia się naszemu życiu z oddali. Lepiej wtedy widzimy, co jest w nim dobre, a z czym trudno się pogodzić. Jeśli to już któryś trudny powrót do pracy, któremu towarzyszą stres, niepokój i bezsenne noce – mimo że to trudne – warto odważnie przyjrzeć się temu, co się za tym kryje. Nie zaciskać zębów, nie liczyć na to, że codzienny kierat nas znieczuli. Bo nawet jeśli tak będzie – pomyśl, jakim kosztem. Co w tej pracy jest takiego, że czujesz się w niej źle? Czego nie możesz w niej realizować? Czego ci brakuje? Za czym tęsknisz w głębi serca?

Co w ciągu wakacji sprawiło, że czułeś się świetnie? Być może sprawdziłeś się w roli organizatora, przyjemność sprawiła ci duża odpowiedzialność. A może zaskoczyłeś sam siebie tym, że lubisz ryzyko, że świetnie się sprawdzasz w nowych, nieznanych warunkach, instynktownie wiesz, co robić. To nie była tylko wakacyjna przygoda, którą jak zdjęcie trzeba odłożyć do albumu i raz po raz wzychać tęsknie na jej wspomnienie. 

To ważna informacja o tobie. Wskazuje na twój potencjał. To nic, że nie realizowałeś go dotąd. On w tobie jest i tylko czeka na odpowiednie warunki, by zaistnieć. A te warunki możesz stworzyć sam. Wychodząc poza stare ścieżki i kierując się w życiu taką samą ciekawością jak podczas wakacji.

Jedną z możliwości jest coaching, który pozwoli ci na spokojnie przeanalizować twoją sytuację i zastanowić się, co możesz zrobić, aby twoje życie było bardziej satysfakcjonujące. To dobry moment na pracę nad zmianą – masz naładowane po wakacjach akumulatory, a twoja niezgoda na to, co jest, jest jeszcze bardzo silna. Następny taki głód zmian i wytyczania celów odczujesz pewnie w okolicach Nowego Roku.

A zatem jak zawsze – twój los w twoich rękach. 
Życzę ci pięknego, spełnionego życia.

Anna Witkiewicz