"W ogóle nie przejmuję się już tym, co powiedzą inni, że założę własną firmę. Ważne, że ja wiem, czego chcę"" – to zdanie, wypowiedziane przez klientkę mocnym, zdecydowanym głosem, ucieszyło mnie najbardziej, gdy padło podczas zakończenia coachingu kilka dni temu. Bo dobrze pamiętałam, z iloma obawami zmagała się moja klientka, gdy spotkałyśmy się po raz pierwszy pod koniec zimy.
Czasami kiedy chcemy coś zmienić w życiu zawodowym jeszcze bardziej niż tego, czy damy sobie radę, obawiamy się, co na to powiedzą inni:
– jak zareagują moi bliscy? czy będą w stanie mnie zrozumieć? a co, jeśli nie?
– co sobie pomyśli mój szef, który zawsze mógł na mnie liczyć? Czy to nie egoistyczne z mojej strony, że odchodzę?
– co pomyślą ludzie z firmy, że nagle wychodzę z jakimiś inicjatywami / stawiam granice / czegoś wymagam?
– czy ludzie zaakceptują mnie w nowej roli? 

Im więcej kłębi się takich myśli w naszej głowie, tym trudniej skupić się na tym, na czym naprawdę powinniśmy się skupić. Czyli na skutecznym, konsekwentnym działaniu, by osiągnąć swój cel. Dlatego podczas coachingu wyłapujemy myśli, które utrudniają ci działanie i sprawdzamy, ile w nich prawdy. 

Co się często okazuje? Np.
– że bierzemy pod uwagę wyłącznie pesymistyczny scenariusz wydarzeń – nie dostrzegamy innych scenariuszy
– wyolbrzymiamy pewne sprawy – np. jesteśmy przekonani, że oczy wszystkich w firmie skierowane są tylko na nas
– bardziej dbamy o interesy / dobro innych niż o własne – płacąc za to słoną cenę
– zakładamy, że w stosunku do nas obowiązują dużo surowsze zasady niż wobec innych

Źródłem takie postrzegania siebie i innych często jest zaniżone poczucie własnej wartości. Dlatego podczas coachingu uczysz się lubić i doceniać samą siebie. Być dla siebie ważną. Bo źródło twojej siły to przede wszystkim szacunek do samej siebie i wiara w siebie. Kiedy już to masz, zaczynasz szanować swoje dążenia, ambicje i przestajesz się zastanawiać, co powiedzą inni.

Kiedy się wzmacniasz i rozprawiamy się z podkopującymi myślami, możesz wreszcie całą swoją energię i uwagę skupić na działaniu. A dzięki temu szybciej osiągnąć swoje cele.

Uczysz się też radzić sobie z takimi myślami: 
– rozróżniasz, które z nich są obawami, które warto wziąć pod uwagę, a które są obawami na wyrost
– znajdujesz swoje wspierające sposoby, które pomagają ci przegnać niechciane myśli
– uczysz się podchodzić do niektórych swoich obaw z większym humorem i lekkością – tak, to jest możliwe :)

Co ważne, te umiejętności już z tobą pozostają, możesz je wykorzystywać w innych sytuacjach, długo po zakończeniu coachingu.
Tego wszystkiego możesz się nauczyć podczas mniej więcej trzech miesięcy, bo tyle najczęściej trwa coaching.

 

Zadanie dla ciebie:
Czy masz świadomość, jakie myśli najczęściej cię w życiu stopują?
Pamiętasz sytuacje, kiedy pod ich wpływem odstąpiłaś od pewnych pewnych planów / pomysłów? Jak się wtedy czułaś?
Wypisz te myśli i przyjrzyj się im na chłodno. Na ile to prawda, a na ile kłębek różnych obaw, w tym nie zawsze twoich?

Odpowiedz sobie na pytanie: Jak mogłoby wyglądać moje życie, gdybym pozbyła się tych myśli?
Co konkretnie stałoby się możliwe?
Jak będę się czuć, kiedy osiągnę to, na czym mi zależy?

Co chcesz z tym zrobić?