Kończy się styczeń, a wraz z nim gorączka noworocznych postanowień. I bardzo dobrze! Od gorączkowych postanowień, że od 1 stycznia zmieniamy życie o 180 stopni, a miesiąc później wpadamy w dołek, bo nam nie wyszło – wolę przemyślane podejście do zmian.

Wielkie emocje, nagłe impulsy do zmiany plus wywierana na siebie presja, że trzeba to zrobić jak najszybciej, to prosty sposób na falstart albo wpadnięcie z deszczu pod rynnę. Obserwuję to co jakiś czas podczas swojej pracy coachingowej. Są to zwykle 3 rodzaje sytuacji:

1. Dostaję długiego maila od osoby zainteresowanej coachingiem, czasem w środku nocy. Jest w nim prośba o jak najszybsze spotkanie się na sesji wstępnej. Podczas sesji wstępnej szybko zapada decyzja, by jak najszybciej zacząć coaching i pracę nad zmianami. Po czym… znika ten ktoś bez śladu.

2. Chęć osiągnięcia celu w bardzo krótkim czasie. Przekłada się to na chęć przejścia coachingu w zbyt szybkim tempie, co grozi przegrzaniem procesu i porzuceniem coachingu. 

3. Nieprzerwanie podczas coachingu poszukiwań nowej pracy na zasadzie chybił-trafił. Mimo że umawiamy się na początku współpracy, że do czasu wyklarowania, jaki typ pracy będzie najlepszy dla danej osoby, zawiesza ona wysyłanie CV w odpowiedzi na ogłoszenia. Tak się jednak nie dzieje. Frustracja w obecnej pracy powoduje, że taka osoba nawykowo śledzi ogłoszenia i nieustannie aplikuje. Także podczas coachingu. Niestety kończy się to tym, że nowa praca wcale nie okazuje się lepsza od starej, tylko generuje nowe problemy.

Pośpiech, niecierpliwość, impulsywność nie są dobrymi doradcami. Zwłaszcza jeśli przeżywamy akurat trudniejsze chwile. Pod ich wpływem i cisnąc siebie, żeby zmienić coś jak najszybciej, nie jesteśmy w stanie właściwie ocenić, czy działania i zmiany, na które się decydujemy, będą dla nas rzeczywiście dobre. Zamiast się miotać, lepiej dać sobie czas.

 

Jak sobie dać szanse na konstruktywne zmiany podczas coachingu?

1. Zanim zgłosisz się na sesję wstępną, pochodź parę dni z tym pomysłem. Daj sobie czas na sprawdzenie, czy to rzeczywista potrzeba, czy chwilowy impuls.

2. Podczas coachingu uważnie obserwuj, jakie tempo pracy jest dla ciebie dobre i tak planuj z coachem sesje. Bądź też otwarty na sugestie coacha, który może ci pomóc znaleźć optymalne tempo pracy oraz zapewni ci wsparcie w procesie zmian. Coach pomoże ci też na początku procesu przepracować emocje związane z obecną pracą, co pozwoli ci z dużo większym zaufaniem do siebie podejmować decyzje dotyczące twojej przyszłości zawodowej. 

3. Zawieś wysyłanie CV i chodzenie na rozmowy wstępne w trakcie coachingu, jeśli jeszcze nie odpowiedziałeś sobie na pytanie, jaka praca będzie dla Ciebie najlepsza. Odroczenie zmiany pracy o kilka tygodni czy miesięcy, które trwa coaching, to niewielka różnica w skali naszego życia zawodowego. A unikniesz w ten sposób kolejnych przypadkowych prac i rozczarowań.

Jeśli znasz kogoś, komu ten wpis może pomóc – podziel się z nim.